Long time I was dreaming about making own wooden letters. You can imagine that this is something more complicated than the simple things I usually do.
One day, when kiddos were at grandparents for holidays I bought 4 mm thick mdf (I know that it is not wood but I thought I have to start with something chip) and started to realize my dream. I have typed ‘Jagna’ and ‘Wojtek’ in Word, applied Cooper Std Black font, made it 650 pkt and printed out. Then I cut each and every letter out and traced them on the mdf.
Then the most important part was coming – cutting with jig-saw! It was my very first time with jig-saw so I started with low speed and practiced on few curled lines. It took me like 15 minutes to do it quite well (perhaps the fact that my father’s and his father’s hobby was carpentry helped). Then I cut my letters, polished irregularities with electric nail file my mother gave me hoping that I will use it for my nails… And then…. I used paint in spray to add color. However, I did not used primer before. I asked in the shop whether it is necessary and they said ‘no’. Now I know that it IS substantial to use a primer! After few layers of paint, when I realized that the paint is soaking through the mdf I decided to stop and decorate the letters with scrapbooking paper. I glued the paper, cut the letters carefully with razor blade and then polished with sand paper. The result is very pleasing!
My conclusions from this work:
- I want to make more
- I want to make it from wood
- I need better place for cutting with jig-saw (I did it on the edge of our garden table; believe me, there are no scratches, I did it very carefully, but it is not good place for such work)
- I should not seek advice in the shop regarding painting/finishing but do good search in web or even better – ask my father
- Sunglasses are not doing very well as a protective glasses… Well, they are ok for a very sunny day as the one I was working on my project but not really good for a days with less sun and you really need something to protect your eyes!
- I love the smell of wood dust! Apparently it is in my blood J This is actually also scent of my childhood. Most peoples when asked about scent of their childhood will say something about their grandmas kitchen, for me it is rather my grandpa’s workshop. Not only wood dust, but also paints, solvents, varnish etc.
Od dłuższego czasu marzyło mi się zrobienie napisów z drewna. To oczywiście projekt nieco bardziej skomplikowany niż to co zwykle robię. Korzystając z okazji pobytu dzieci na wakacjach u dziadków zakupiłam 4mm grubości płytę mdf (wiem, że to nie drewno, ale od czegoś trzeba zacząć a to dosyć tania alternatywa). W Wordzie wystukałam napisy ‘Wojtek’ i ‘Jagna’, czcionkę ustawiłam na Cooper Std Black, wielkość czcionki na 650. Potem to wydrukowałam, literki powycinałam, przerywałam je na moją nowo nabytą płytę mdf a potem nadeszła najlepsza część zabawy – wycinanie wycinarką do drewna.
Zanim zabrałam się do literek to poćwiczyłam na najmniejszych obrotach cięcie przeróżnych krzywych linii. Opanowanie tego w stopniu zadowalającym zajęło mi jakieś piętnaście minut (dodam, że mój tata i dziadek to stolarze hobbyści więc może dlatego mi szybko poszło J). Potem już cięłam jak szalona. Wszelakie nierówności wyszlifowałam elektrycznym pilnikiem do manicure, który kiedyś podarowała mi moja nieoceniona mama licząc na to, że będę go używała do paznokci. Jak dotąd używam go głownie do papieru, zdjęć i drewna.
Po wyszlifowaniu, zaczęłam malować te literki sprayem, bez użycia farby podkładowej bo pan w sklepie twierdził, że nie trzeba. Teraz wiem, że pan się nie znał! Farba wsiąkała w płytę jak w gąbkę. W końcu po paru warstwach farby postanowiłam dać sobie spokój i okleiłam literki papierem do skrapbookingu. Po przyklejeniu tego papieru nadmiar obcięłam żyletką a potem doszlifowałam papierem ściernym. Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona.
Moje wnioski po zakończonej pracy:
- Chcę mi się więcej
- Chcę spróbować z drewnem
- Potrzebuję lepszego miejsca do pracy z wyrzynarką. Tym razem cięłam na brzegu stołu ogrodowego, którego nie pocięłam, ale coś lepszego byłoby znacznie bezpieczniejsze i wygodniejsze.
- Okulary słoneczne sprawdzają się jako ochrona na oczy w bardzo słoneczny dzień, czyli taki w jaki ja pracowałam. Niestety przy mniejszej ilości światła byłyby przeszkodą. Okulary ochronne są bardzo potrzebne!
- Nie powinnam była słuchać pana w sklepie. Następnym razem zamiast tam zasięgać rady poszukam dobrze w necie lub zapytam mojego tatę.
- Uwielbiam zapach ciętego drewna! Mam to chyba we krwi, a może to dlatego, że dorastałam z tym zapachem. Większość ludzi jako zapach z dzieciństwa przywołuje zapachy z babcinej kuchni, a dla mnie to bardziej te z dziadkowego warsztatu. Nie tylko zapach drewna, ale tez lakierów, rozpuszczalników, farby.
mnie też marzy się drewniany napis w domu... bo jeszcze takowych brak
ReplyDeleteale cały czas nie mogę zdecydować się jaki byłny najlepszy...
to prawda, trudno wybrać tekst i czcionkę. Daj znać jak coś wymyślisz.
ReplyDeletebajeczne.
ReplyDeleteZdolniacho! :) Super wyszło!
ReplyDeleteJa pamiętam, że zawsze wolałam pomagać tacie w piwnicy, będącej jednocześnie takim jego mini-warsztatem, niż mamie w kuchni. Wolałam dźwięk wiertarki i zapachy lakierów, niż mikser i kuchenne chemikalia czyszczące :) O, a najbardziej lubiłam jak tata coś lutował. Tak mi chyba zostało- nadal lepszy ze mnie "majsterkowicz" niż kucharka;)
Co prawda to prawda, mnie również lakier wciąż lepiej pachnie niż chlor w Ace :)
DeletePiękne, szczególnie Wojtkowe. Ale ja uwielbiam zieleń ;)
ReplyDeleteLiterki zachwycają, ekstra majsterkowicz z Ciebie!
ReplyDeleteAno majsterkowicz, szkoda tylko, że mogę to robić tylko wtedy kiedy dzieciaków nie ma a oni są prawie cały czas...
DeleteCudne!!! Też mi się takich zachciało od razu :) I zapach drewna też uwielbiam. Mój tata też się bawił w stolarkę. Do tego zapach piwnicy, bo tylko tam mama pozwalała ciąć drewno :)
ReplyDeleteMój tato miał garaż w którym razem z dziadkiem majsterkowali.
Deletenie no ... mam takie ustrojstwo w domu i co ... muszę nad nim bardziej popracować bo nic mi nie wychodzi ... śliczne literki
ReplyDeleteDziękuję!
DeleteRewelacyjnie wyszly!!Wyrzynarke mam,pilniczek elektryczny tez:d
ReplyDeleteBede probowala sama zrobic:-)
Serdecznie pozdrawiam:)
Spróbuj koniecznie, super zabawa!
DeleteRównież pozdrawiam!
Ot wspaniałe :)))
ReplyDeleteJa też mam słabość do tego drewna zapachu ;)))
o matko jakiego sprzętu do robótek ręcznych trzeba używać hihi efekt - super!!
ReplyDeleteNo, wyszukanego zaiście! :)
Deleteświetnie! podziwiam odwagę,mnie wyrzynarka wciąż onieśmiela :p
ReplyDeletea Panowie w sklepach często się znają mniej niż my bloggerki :p
Ośmiel się Anito!
DeleteZapach drewna to i ja uwielbiam! Farb już niekoniecznie. A za takie precyzyjne wycinanie podziwiam! Ja przy prostym cięciu domków miałam nie lada problem, a co mówić takie zakrętasy! Literki wyszły perfekcyjnie!!!Pozdrawiam!
ReplyDeleteProste linie są najtrudniejsze! Ja mam z nimi największy problem przy szyciu.
DeleteO to widzę ,że mamy wiele wspólnego:) Uwielbiam zapach ciętego drewna.Jak również tego typu zajęcia, które opisujesz.W przeciwieństwie do Ciebie, w zapale piłowania, zniszczyłam sobie troszkę ławkę ogrodową:)
ReplyDeleteLiterki zrobiłaś cudowne.Pięknie się prezentują imiona Twoich dzieci.Gratuluję pięknej pracy.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję!
DeleteSuuuper literki! Panowie w sklepach nie zawsze sie znaja, niestety:( a mdf w sumie wcale nie jest takim latwym materialem do malowania, tyle tylko, ze jest gladki, ale trzeba mu nie tylko podkladu, ale solidnego odtluszczenia, bo inaczej, to rozne cyrki moga wyjsc. ja niestety takiego fajneg sprzetu nie mam, maz i tak mnie wariatka okrzyknal, jak sobie szlifierke i opalarke kupilam;) za to sam mi kiedys fajny skladany stolik kupil, do majsterkowania idealny, nawet jakies krzeselko w nim kleilam, bo ma dociski podobne do imadla. zapach drewna uwielbiam, farby i lakiery tak samo. Mam nawet taki jeden ulubiony tubylczy do parkietow, nie dosc, ze cudny ma zapach, to matowy jest tak aksamitny w dotyku, ze jak cos nim pomaluje, to potem tylko chodze i glaszcze:) Najsmieszniesze, ze obslugi dluta, wiertarki, montowania przelacznikow itp nauczylam sie nie w jakims przydomowym warsztacie, ale w szkole;) Mielismy w podstawowce taka nawiedzona nauczycielke (hmm bylo zpt, praca-technika, technika, nie wiem, jak sie zwie teraz), z ktora robilismy np skorzane paski i portmonetki, drewniane wieszaki na spodnice, noze stolarskie, bawilismy sie w introligatorow robiac ksiegi z rocznikami czasopism itp. nie odpuscila i chlopcy musieli sie rowniez nauczyc smazyc nalesniki czy piec biszkopta;) Jak w liceum sobie nauczyciel ubzdural, ze bedziemy robic rozno do pieczenia sekacza, to bylam jedyna dziewczyna w klasie, ktora potrafila odroznic pile do drewna od pilki do metalu;)
ReplyDeleteFajnie mieć taką nauczycielkę, ja na pracy technice robiłam zwykle kanapki...
DeleteMożesz podać namiar na ten sexi lakier? Pliz!
Trae Lyx parketlak, uzywalam w zasadzie wszystkich rodzajow polysku. Mat jest przepiekny, choc wlasciwie kazdy jest super, ale tylko mat jest do glaskania;). Zalety: szybko schnie, nie zolknie!, wodny akryl i jak na taki dosc mocny. Wade ma jedna: jest bardzo plynny, co nieco utrudnia nakladanie grubszych warstw, ale dzieki temu jak sie malnie kilka razy cieniutko, to jest mocniejszy i ladniejszy;) Do kupienia w ciut wiekszych Praxisach na pewno, w Gamma nie maja, ale tam jest za to inny ciekawy, tez wodny akryl Glitsa w polysku jajowym (eiglans). Taki juz nie calkiem mat, ale jeszcze nie polmat, zapach tez calkiem fajny (choc to juz nie to;) ), ciut gesciejszy i tez nie zolknie.
DeleteDank je wel!
DeleteCuda stworzyłaś, bez względu na niedogodności.
ReplyDeleteMój mąż w sobotę kupił sobie wyrzynarkę, coś mi się wydaje, że muszę się z nią zaprzyjaźnić :)))
Pozdrawiam
Zaprzyjażnij się! Napewno uda Ci się coś fajnego zrobić.
DeleteTo mnie nieco pocieszyłaś. Ja właśnie zastanawiam sę nad kupnem wyżynarki, ale zawsze wydawało mi się ,że opanowanie tej maszynki zabiera więcej czasu.Twoje literki wyszły świetnie i są dla mnie zachętą .
ReplyDeleteJa też myślałam, że to trudniejsze. Teraz muszę sobie jakieś dobre miejsce do pracy znalazłam.
DeleteLiterki są super!!! I chyba nie ma tego złego, że z farbą nie wyszło, bo oklejone cudownymi papierami prezentują się pięknie. Gratuluję tak udanych początków. Pozdrawiam.
ReplyDeleteNapisy wyglądają bajecznie i świetnie pasują do pokoików dziecięcych :)
ReplyDeletePrzecudne!
ReplyDeleteFantastyczny efekt osiągnęłaś! Brawo!
ReplyDeleteLiterki są rewelacyjne!! Aż się chce takie zrobić :) Zastanawiam się nad tym, w jaki sposób zawiesiłaś je na ścianie?
ReplyDeleteDzięki, przykleilam je gorącym klejem.
DeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDelete