Saturday 29 May 2010 is a very special day for our very good friends Ania and Erik. They are getting married!!! And we are going to the wedding. We will travel something like 900 km to meet them and the flooding golf on Oder river…. I hope it won’t cause lot of problems, the golf, I mean.
As a gift I made for them a bed spread (2,2 x 2,5 m) of which I’m very proud. Seriously! Quilting was tough because my sewing machine was not made for this purpose. I’m especially proud of the quilting on two edges where I quilted their names, words ‘love’, ‘liefde’, ‘kocham’ and the date of their wedding ;) Here I want to thanks Niedzielka for sharing with me the patterns for the flowers in the small blocks.
Ania and Erik, all the best!
Sobota 29 maja 2010 jest bardzo waznym dniem w zyciu naszych bardzo dobrych przyjaciol Ani i Erika bo to dzien ich slubu. Wybieramy sie wiec w podroz liczaca okolo 900 km w jedna strone liczac na to, ze fala powodziowa na Odrze nie sprawi nam szczegolnych problemow.
W prezencie slubnym zrobilam dla nich narzute na lozko o wymiarach 2,5 na 2.2 m. Naprawde jestem bardzo dumna z tego co zrobilam. Pikowanie nie bylo latwe bo moja maszyna nie jest stworzona do takich czynnosci, ale jakos sie udalo. Szczegolnie jestem zadowolona z pikowaniach na dwoch brzegach gdzie udalo mi sie napisac imiona mlodych, date ich slubu oraz slowa ‘love’, ‘liefde’ i ‘kocham’. Przy okazji chcialam podziekowac Niedzielce, ktora udostepnila mi wzory na kwiatki w malych blokach w rogach tej narzuty.
Aniu i Eriku, wszystkiego najlepszego!
And back side/I tyl
And this is how it looks on our bed/A oto jak prezentuje sie na naszym lozku
P.S.
And good advice from me. Use colour catcher when washing your quilt for the very first time. I used 6 tissues and look how they look after washing with this quilt. I do not want to even think how pinky would be my bed spread without them!
I jeszcze dobra rada na koniec. Przy pierwszym praniu wyrobow patchworkowych uzywajcie chusteczek do lapania kolorow (colour catcher). Ja do prania tej narzuty dalam 6 takich chusteczek i popatrzcie jak wygladaja. Az starch pomyslec jak rozowa bylaby bez nich ta narzuta!
Piękny prezent i mrówcza robota, jak dla mnie! podziwiam!:-)
ReplyDeletea skąd wziąć takie chusteczki?
ReplyDeletePiękna narzuta! Bardzo mi się podoba.Na łózku prezentuje się bajecznie :)
ReplyDeleteTakie chusteczki miałam ostatnio dolączone do proszku do prania i wrzucam do kolorowych rzeczy.
matko! co za cudo. Piękne te wstawki z kwiatkiem, no i pomysł z napisami..fantastyczny prezent
ReplyDeletePrzepiękna narzuta, świetny pomysł na prezent :) życzę udanej podróży i "zabawy weselnej" ;)
ReplyDeletenarzuta śliczna - ale właśnie czy w naszym zacnym kraju jest do kupienia coś takiego jak te chusteczki??
ReplyDeleteWspaniale wyszła! I pełen podziw dla Ciebie za pikowanki!!! Na łóżku wygląda rewelacyjnie, aż chce się przytulić :)
ReplyDeleteFajne, ale co to za wynalazek te chusteczki? jednak wieśniak ze mnie:)B
ReplyDeleteCudowny prezent!
ReplyDeleteTaka narzuta, te napisy, kwiaty...rewelacja. Napracowałaś się, a efekt wspaniały :)
Szacunek, Marysiu!
ReplyDeleteWow, bomba! Nawet bym sie rozwiodla, zeby slub wisiasc jeszcze raz dla takiego prezentu;) Slub w Wiatrakowie ma byc? Sadzac po "liefde" ? ;)
ReplyDeleteAnonimowa Basiu, te chusteczki to taka jakby flizelina ktora wylapuje kolory w praniu, dziala tak jak filter. Teoretycznie mozna prac wszystkie kolory na raz. Nie wiem bo jeszcez oprocz tej narzuty na niczym tego nie probowalam, ale mam zamiar sprobowac.
ReplyDeleteTijgercie, slub odbyl sei w Szczecinie, ale Pan Mlody jest holendrem i dlatego to liefde.
Ach, piękna! Wspaniała pamiątka dla obdarowanych:)
ReplyDeleteO chusteczkach pierwszy raz słyszę, będę szukać. Pozdrawiam
Marysiu jesteś boska i obdarzona niezliczonymi talentami! Ślicznie ci to wyszło doprawdy i jeśli coś kiedyś Ania przekaże jako dziedzictwo/wiano/skarb rodzinny (Holtslag oczywiście) swojej córce albo i synowej to będzie tym ta oto narzuta. Takie prezenty są bezcenne.
ReplyDeleteMarys, DZIEKUJEMY Wam za ten prezent! Erik odkryl te wyjatkowe napisy... Ja zachodze do naszej sypialni co chwile, by podziwiac to cudo! Dziekujemy, ze bylisie z nami w tym dniu...
ReplyDeleteAniu, cala przyjemnosc po naszej stronie!
ReplyDeleteWhat a beautiful quilt! Wonderful job.
ReplyDeleteA long time ago I saw your very cute jammy organizers on flickr. And I am still wanting to make one. Both of my daughters would love to have one. Thanks for the inspiration.
Interesting article, added his blog to Favorites
ReplyDelete