I’m getting older. It’s not that I get wrinkles, not, but I start to feel not well when is hot. Just few years ago when being a student I could not understand that my fellow students could not stand heat. For me there was nothing better than around 30 centigrade. Today, I went with Wojtek to a playground and after just a few minutes I was bargain with him about his price of going back home. He went for his small swimming pool. Unfortunately, this pool is so small that I do not fit…
Ok, it is hot and will be even hotter, but at my work we have an airco and my hands and legs are freezing (I wear dress and slippers) so this is also not really good. Fortunately, at home is really pleasant. Pity, I can not stay here all the time.
Nevertheless. I made already the round table and a bench on our interactive quilt but I won’t show it now because it is going a bit too fast (so maybe tomorrow or day after…). Today, I crochet a clip-on for my friend. I hope she will like it.
Starzeje sie. Nie chodzi mi o zmarszczki, ale brak tolerancji na wysokie temperatury. Jeszcze pare lat temu nie moglam zrozumiec jak moi znajomi studenci nie znosili upalow. Dla mnie nie bylo nic przyjemniejszego od temp. okolo 30 stopni. Teraz juz tak nie jest. Dzis poszlam z Wojtkiem na plac zabaw i juz po paru minutach pertraktowalam z nim warunki szybkiego udania sie do domu. Dal sie skusic na basenik na podworku. Szkoda, ze ten basen jest taki maly, ze jak sie do niego nie mieszcze (wiem, wiem Embus i Mamus, ze mam duzy, ale biorac pod uwage balagan na podworku nie moge go rozlozyc). No i jest goraco a ma byc jeszcze cieplej, w sumie dobrze. W pracy mamy klime, a ze chodze do pracy w sukence i klapkach to marzna mi rece i nogi. I tak zle i tak nie dobrze. W domu jest natomiast wspaniale, szkoda, ze musze chodzic do pracy.
No ale… Zrobilam okragly stoliczek i laweczke na naszej makatce i jestem z nich zadowolona. Nie pokaze tego teraz bo chyba za szybko nam to idzie (no moze pokaze jutro :)). A dzis bedzie “breloczek”, ktory zrobilam dla kolezanki, mam nadzieje, ze jej sie spodoba.
eeee
ReplyDeletenooo dobra, ale juro rano czy wieczorem?
dobra jutro to jutro , trzymam za słowo
KonKata
super brelok,uwielbiam takie szydełkowe twory.Ale post to istne marudzenie staruszki :P no,ale rozumiem-każdy ma gorszy dzień :* uszy do góry i pokazuj te cudowności :)
ReplyDeleteJakie to piękne! I zdjęcia zrobiłaś świetne, ale po prostu sam brelok - cudny jest :)
ReplyDeletemnie by sie spodobal;p i tez juz ne moge sie doczekac az zobacze laweczke i stoliczek!! ;o
ReplyDeletePrzyłączam się do marudzenia na temat upału - też kiedyś mogłam godzinami się opalać, a teraz od razu patrzę, jak dojść do sklepu w cieniu ;) Skąd dzieciaki biora siłę, żeby latać po parku w tym upale?! I po co pisałaś o tym, że zrobiłaś już stolik - jutro będę co 5 minut wchodzić na Twój blog ;)
ReplyDeleteMarysiu, oto przyłączam się do narzekań, po trzech dniach spędzonych w klimatyzacji w WICC nabawiłam się tylko przeziębienia, więc upał dokucza mi dziś jak nie wiem co;) nie ma jak w domu, już nie mogę się doczekać jak coś sobie pozszywam;) śliczny breloczek i jak Ci równo to wyszło, no no, dawaj te meble ogrodowe i to zaraz!
ReplyDeleteBreloczk super. A zdjęcia podwórka i płynącej Maryś gdzie? Do tego jeszcze info , że meble ogrodowe gotowe. nieładnie:))))));)
ReplyDeleteBreloczk super. A zdjęcia podwórka i płynącej Maryś gdzie? Do tego jeszcze info , że meble ogrodowe gotowe. nieładnie:))))));)
ReplyDeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDelete