Materiał do jej uszycia, czyli stare jeansowe spodnie (9 par), zbierałam przez dwa lata (nie chciałam kupować w second handach). Samo szycie kosztowało mnie za to około 365 razy mniej czasu.
Chciałam, by ta narzuta była nieco siermiężna, ale i trochę słodka, czyli by mogła służyć mojej dziewięcioletniej córce jeszcze przez parę lat. Z efektu jestem zadowolona na tyle, że zdecydowałam się na publikację zdjęć na blogu, a nie było mnie tutaj już przez ponad rok!. Kto wie, może w niedługim czasie pokażę pokój Jagny, który nieco zmieniłam w czasie ostatnich wakacji gdy dzieci były w odwiedzinach u dziadków w Polsce.
Trzymajcie się!
It took me two years to collect fabrics for this quilt; I needed nine pair of denim trousers for it (I did not want to buy them second hand). I needed only two days to sew it, though! I wanted it to be both cool and sweet so Jagna can use it for some years. I like it so much that I decided to post it on this very blog after a one year absence. Who know, maybe in the near future I will show you how I rearranged Jagna’s room when she was on summer holiday at my parents place.
Take care!
Marysia
Jest przepiękna!
ReplyDeleteMuszę wreszcie nauczyć się szyć na maszynie! (ze 3 pary spodni juz mam, mogę pomaleńku zaczynać...)
jest świetna, nie wiem tylko czy wytrzymałabym to zbieractwo ;p uwielbiam dżins w ostatnim czasie i chciałabym podobną narzutę dla syna kiedyś uszyć
ReplyDeleteNo to zostaja zawsze szmateksy :)
DeleteFANTASTYCZNA!! no i super ,że zaczełaś coś działać.. może się rozkręcisz:) brakowało Twoich robótek:)
ReplyDeleteDzieki Agata!
Delete