For a long time I was dreaming of sewing a teacup. Something similar as PatchworkPottery does. So I hoped that one day she will release a pattern as she did for other stuff. I know that she will, but I could not wait anymore and I tried to do it myself. First I made a prototype. It came out pretty skewed nevertheless, I was quite happy with the result. Today I made a new one and this one is also far from being perfect but I’m again very happy with it. I have still to figure out how to decently make the bottoms of the cups and how to improve handle so it does not wrinkles so much. But I will and I will make more of them!
Od długiego czasu marzylam o uszyciu filiżanki w stylu tych jakie robi PatchworkPottery. Miałam nadzieję, że uda mi się kupić jej wykrój, ale do tej pory jeszcze go nie opublikowała. Dlatego sama sie do tego zabrałam. Najpierw zrobiłam prototyp, który okazał się dosyć krzywaśny, ale w sumie mi się podobał. Dziś zrobiłam kolejną filiżankę, też krzywą, ale i z tej jestem zadowolona. Teraz muszę wymyśleć jak ładnie i szybko przyszyć denko oraz jak zrobić uchwyt tak by się nie marszczył. Jakieś sugestie na ten temat? Jeśli nie, to sama coś prędzej czy później wymyślę i zrobię jeszcze wiele filiżanek (taką mam przynajmniej nadzieję) :)
o mamo ależ kubeczek ;-)
ReplyDeletemyślę, że uszko jest szyte ze skosu i dlatego się nie marszczy ;-)
podziwiam
Maria! Thank you so much for the comments on my teacups! Yours look fabulous! I love the taller one! I am working on all my patterns this year... one by one. I am starting with the simplest ones to give me confidence for the bigger projects. The simple patterns will all be PDF but all my other patterns will be in printed paper form. Please be patient... it IS coming ;o)
ReplyDeleteHugs from Canada, Laurraine
Jakie świetne! Podziwiam!
ReplyDeleteA to, że koślawe nieco, w niczym nie przeszkadza, w końcu kanony piękna mają różne oblicza i nawet najwięksi projektanci tworzą dziwne "krzywulce".
Czekam więc na herbaciany serwis :)
A talerzyki? Też da się uszyć?
To marszczące się uszko jest bardzo stylowe, możnaby uznać, że to celowy zabieg
ReplyDeleteMarysiu! Baaaaaaaardzo fajne filiżanki! :) prototyp mnie zachwycił tym swoim przechyleniem lekkim, wygląda to jak filiżanka z Alicji w Krainie Czarów, taka ożywiona :) Czekam na więcej! I też sugeruję talerzyki poszyć, na pewno wymyślisz sposób.
ReplyDeleteDziekuje dziewczyny! Talerzyki tez sa w planie, tylko musze sposob na szybkie i ladne wszywanie dna znalezc bo to jest dosyc trudne dla mnie. Generalnie za wyjatkiem dna to cala robota idzie dosyc szybko.
ReplyDeleteCarrantuohill, mysle ze masz racje, sprobuje szyc uszko ze skosa.
Mam zamiar uszyc jeszcze pare filizanek/kubkow pasujacych do tego dzbanka http://www.flickr.com/photos/ma_rysia/3590334536/ Chcialabym zeby wszystko razem... no jak wyjdzie to pokaze ;)
Laurraine, I will wait for your pattern and definitely will try it out! I am very curious how you deal with wadding. My teacups so far are not quilted. I have your booklet with pattern for pumpkin coasters and I’m very impressed by its quality.
Super pomysl! Pojeciam nie mam jak je przeszycz zeby sie nie marszczyly...ale te sa urokliwe!!!
ReplyDeletePozdrawiam
Marysku nic tylko na herbatke wpasc:)wyszla baaaardzo Twoja -fajniutka itd...podziwiam zapal, checi i wytrwalosc:)
ReplyDeleteserdecznie i cieplo sciskam-Migdalowa
Cudne :) i faktycznie bardzo Alicjowe - to chyba ten 5-ty marca i premiera Burtona tak wpływa, że ja wszędzie widzę Alicję?... A jakby ze skosu nie zadziałało to może środek lekko usztywnić np flizeliną? Pozdrawiam :)
ReplyDeletefajne, ale po co takie cos szyc? Co się z tym robi potem?
ReplyDeleteMigdalowomi, jak wrocisz z ojczyzny to daj znac i sie na herbate umowimy. Bedziemy ja moze jednak pily z bardziej tradycyjnych naczyn, co ty na to? :)
ReplyDeleteDrogi Anonimie, dobre pytanie. Gdy po raz pierwszy zobaczylam filizanke PatchworkPottery to dokladnie to samo pytanie zadalam. Nawet na forum HoA sie z dziewczynami nad tym glowilysmy i w gruncie rzeczy do zadnych konkretnych wnioskow nie doszylsmy ;) Ja uszylam bo zawsze chcialam taka miec i chcialam zobaczyc czy podolam. Co do zastosowania to np. moje dzieci dzis co chwile chca sie nimi bawic. Poza tym jak ktos chce to sobie moze gdzies do ozdoby postawic lub nasypac do tego potpourri i postawic gdzies by sie ladny zapach roznosil. Gdy filizanka jest odpowiednio duza i sztywna to moze byc np. uzyta jako zabawny pojemnik do podania slodyczy podczas picia kawy czy herbaty (Ewelino, ten podmysl moze przetestujemy, co?). To tyle co mi do glowy przyszlo. No i jeszcze jest moj pomysl, ale go narazie nie zdradze. Pokaze dopiero jak go dokoncze.
Wspaniała :)
ReplyDeleteMasz predyspozycje do zostania polska wersją Panny Potter :)
Najbardziej jestem ciekawa tego Twojego pomysłu hihi :) Marysiu jesteś niesamowita! Ślicznie i wyszło...ja się chyba nigdy nie odważę spróbować! A tak w ogóle to ja tez czasem zastanawiam się po co marzęo uszyciu pewnych rzeczy, typu taka filizanka, skoro nie wiem co potem z nimi robić.....ale po prostu muszę mieć coś takiego i tyle :) ;p pozdrawiam
ReplyDeleteCzekam na dalszy ciąg
ReplyDeletejestem oczarowana :)
Super, po prostu super !! A pomysł jako pojemnik do potpouri ..to taki by mi się do łazienki przydał .Tylko filiżanki w łazience?
ReplyDeleteA co do wszywania dna, to pamiętam, że trzeba ponacinać zapas na szwy jak się już je przyfastryguje,ale nie do samego szwu .
Nie no, Marysia, teraz mnie zabilas :)
ReplyDeletebuzka,
pisiek
No kurde Pisku, normalnie zdolna jestem, co nie?
ReplyDeleteprzepadłam w tych filiżankach
ReplyDeleterany dlaczego ja tak szyć nie umiem ;/
Carrantuohill, ja tez! Wczoraj uszylam kolejne trzy, mam nadzije, ze dzis wieczorem uda mi sie wrzucic bo trzeba mi rady.
ReplyDeletei tak są świetne:) a krzywości dodają im tylko uroku:D
ReplyDeleteOj, ja tez jak wpadłam na bloga Patchwork Pottery to zakochałam się na amen i śniły mi sie te cuda. Nie porwałam się na trójwymiarową filiżankę, uszyłam sobie portfelik- krzywy jak diabli i z uszkiem pomarszczonym, bo nie szyłam dotąd takich skomplikowanych rzeczy, a strasznie mi się chciało coś takiego mieć:-) Całkowicie rozumiem więc Twoja "obsesję" i podziwiam, bo wykazujesz więcej samozaparcia niż ja i nie da się ukryć- Tobie wyszło lepiej:-)
ReplyDeleteP.S. Mam nadzieję, że manualnik już wyświetla się jak należy- to chyba wina bloggera, bo ja nic nie zmieniałam.
Proponuję wszyć w środek między warstwy materiału ocieplinę (jest też od razu taka z podszewką pikowana) wtedy bedzie wszystko sztywniejsze i nie bedzie sie tak giąć - co do uszka to nie mam jeszcze pomysłu.
ReplyDeleteBardzo ładna, mimo ze pochylona. Pewnie nastepna będzie idealna bo jak to sie mówi "pierwsze koty za płoty" :)
ReplyDelete