Tuesday, 16 November 2010

Hij komt, hij komt,

de lieve goede Sint,
mijn beste vriend, jouw beste vriend,
de vriend van ieder kind.

And he indeed came to the Netherlands! Sinterklaas (read here more ) arrived last Sunday on his steamboat together with hundred or even hundred thousand Zwarte Pieten. They will be around here until 5 December when all good kids will get their gifts. So behave!
Our kids enjoyed the entry of Sinterklaas a lot, so even the rainy weather did not spoil their moods. Sinterklaas is definitely the best Dutch tradition. A period almost everyone enjoys (even foreigners like me).

Święty Mikołaj przybył do Holandii w ubiegłą niedzielę na swoim statku parowym otoczony setką a może nawet setką tysięcy Czarnych Piotrusiów. Będą sobie teraz krążyć po Wiatrakowie, aż do 5 grudnia kiedy to rozniosą prezenty dla grzecznych dzieci. Zachowujcie się więc porządnie! Tutaj możecie poczytać o tej, chyba najfajniejszej, holenderskiej tradycji.

And later, on Sunday, to keep the festive atmosphere we decided to bake gingerbread cakes. They smell sooo good! We have to wait with icing until Christmas.

A żeby utrzymać w niedzielę świąteczną atmosferę postanowiliśmy upiec pierniczki. Ale pachniało! Teraz trzeba czekać do Świąt żeby zmiękły.

IMG_2464IMG_2468

And my Sinterklaas gift arrived a day before Sint. In a big cardboard box, a new-old Bernina 830 Electronic (Mercedes among sewing machines!) arrived! And she…… stank, omg, she stank like a hell! My mom was busy for three hours to clean it up from outside and then I was busy with inner side and now it’s fine. And she is gorgeous! Work so quiet and smooth… And has an option of free motion quilting and a darning foot! What more do I need???
Time, of course…

A mój mikołajowy prezent przyszedł dzień przed przybyciem Mikołaja. W wielkim kartonowym pudełku znajdowała sie moja nowa-stara Bernina 830 Electronic (Mecedes wsrod maszyn do szycia!)! A jak ona śmierdziała! O matko, jako ona śmierdziała! Mama czyściła ją trzy godziny z zewnątrz, a ja potem ją czyściłam od wewnątrz. Teraz już nie śmierdzi. I jak ona działa, cichutko i płynnie. I ma opcję szycia w dowolnym kierunku i ma taka specjalną stopkę o której marzyłam. I czego mi trzeba więcej? Czasu!

IMG_2446IMG_2450 IMG_2437
IMG_2447IMG_2449

10 comments:

  1. ciekawa tradycja, nie słyszałam nigdy o niej.
    a masz jakieś zdjęcia Mikołaja na statku?

    pierniczk i wyszły pięknie, jakie fajne foremki.

    no to teraz zaszalejesz z nową maszyną! więcej czasu życzę, żebyśmy się doczekały Twoich nowych tworów!

    ReplyDelete
  2. Pierniczki wyglądają smakowicie :D a tego prezentu można tylko pozazdrościć :) czekam niecierpliwie na efekty współpracy z nowym-starym nabytkiem :)

    ReplyDelete
  3. Lula, zdjec nie robilam bo nie wzielam aparatu. Pod tym linkiem mozesz znalezc zdjecia z roznych Holenderskich miast. http://www.google.com/images?um=1&hl=en&biw=1440&bih=775&tbs=isch:1&sa=1&q=boot+van+sinterklaas&btnG=Search&aq=f&aqi=&aql=&oq=&gs_rfai=

    ReplyDelete
  4. no to ja się już boję co Ty z nią uczynisz!:-) moja to przy tym mercedesie zaledwie rower... i to składak:-)

    ReplyDelete
  5. Gratuluję maszyny. Wygląda całkiem normalnie, ale ja się nie znam.
    Podobno Twoje dzieci otrzymały od Mikołaja parówki:) hehe:)B

    ReplyDelete
  6. Tak droga B. dostaly parowki od Mikolaja. Rozdawali reklamowki na rynku z roznymi przysmakami i wlasnie parowkami. No i stal sie cud! Wojtek, ktory zawsze gardzil wszelakimi kielbasami zarzadal zeby mu natychmiast otworzyc “jego” parowki od Mikolaja I zjadl na miejscu trzy ;)

    ReplyDelete
  7. Czytając Twój post nasunęły mi się dwa skrajne odczucia pod czaszkę! ahahaha

    Pierwsze: mmm zapach pieczonych, idealnych pierników ♥

    drugie: śmierdząca,oj jak śmierdząca maszyna!


    ahahahaa

    bosko!

    To ja Ci życzę teraz mnóstwa czasu :*

    ReplyDelete
  8. Haha, Jaszka, faktycznie, nie pomyslalam! Na szczescie maszyna juz nie smierdoli, a pieniczki nadal pachna bardzo ladnie.

    ReplyDelete
  9. mmmm, pierniczki wygladaja smakowicie, ja z pieczeniem jeszcze poczekam, nie bedzie mi mlody z choinki zbyt szybko podjadal, w koncu jak tylko Mikolaj z Wiatrakowa odplynie, to trzeba choinki ustawiac;) A Mikolajowa tradycja w Holandii faktycznie jest super, najfajniejsza i najbardziej rozbudowana. Moj syn od rana jest bardzo podekscytowany, bo wieczorem bedzie mogl ustawic buta, rysunkow dla Mikolaja juz troche stworzyl, jeszcze tylko merchewke dla Amerigo musimy skombinowac.
    Mikolaj w Wiatrakowie ma nawet swoj wlasny Mikolajowy program informacyjny, Piety wiecznie cos zmaluja, problemow zawsze jest mnostwo, dzieciaki z przejecia spac nie moga, na szczescie na koncu zawsze sie wszystko wyjasnia:) Uzalezniajacy strasznie;)
    http://sinterklaasjournaal.ntr.nl/#/home

    ReplyDelete
  10. Taaa, Sinterklaasjurnaal znamy bardzo dobrze :) Jagna wlasnie dzis w swoim buciku znalazla dwie paczuszki z cukierkami. Dzieci byly podekscytowane jak nigdy dotad. Jutro idziemy na impreze do pracy z dzieciakami. Znow beda zdobywaly sprawnosc Pieta. Chce im tez kupic te czekoladowe literki i lekko nadgryzc, ze to niby baby-Piet zrobil :)

    ReplyDelete

Thanks a lot for your comments!/ Bardzo dziekuje za komentarze!