Showing posts with label fabrics. Show all posts
Showing posts with label fabrics. Show all posts

Wednesday, 2 May 2012

Queen, Grandma and holidays/Królowa, Babcia i wakacje

On April 30th whole Netherland celebrates Queen’s Day. On that day there is a lot of festivities but besides that everyone can join the open market and sell everything she/he wants. This year our Jagna decided to sell her old toys. She was sitting there together with her dad for about four hours  and sold quite some stuff.

IMG_2678 

This year the Queen's day was just in the middle of the spring holidays and was the only only day with fantastic weather. The rest was pretty cold, windy and not as you would imagine holidays. Fortunately, my mom came ‘baby’ sit kids and we had a lot of with her.

IMG_2602IMG_2642IMG_2551IMG_2672

Trzydziestego kwietnia cała Holandia obchodzi Dzień Królowej. W tym dniu odbywa się wiele imprez a przy okazji każdy może przyłączyć się do rzeszy ludzi sprzedających wszelakie dobra. Tym razem i Jagna postanowiła sprzedać swoje stare zabawki. Spędziła przy swoim kramiku około cztery godziny. Tata wspierał ją dzielnie. Nawet udało jej się sprzedać parę rzeczy.

Dzień Królowej wypadł w tym roku w samym środku wakacji wiosennych i okazał się jedynym dniem z piękną pogodą. Reszta wakacji upłynęła pod znakiem zimna, chmur i deszczu. Na szczęście w te pochmurne dni życie dzieciom umilała Babcia, która przyjechała by się nimi opiekować w czasie wakacji.

IMG_2681IMG_2680

Monday, 25 October 2010

Workshop with Priscilla Jones/Warsztaty z Priscilla Jones

My sewing machine together with some fabrics, lances, flosses and good mood were packed the evening before. I was supposed to be in Amsterdam at 10:00 so I had to take a bus at 7:34. The bus stop is less than 1 minute walking distance from our home. At 7:29 I opened the front door as I thought I would be on the safe side. To my very surprise I saw the bus passing the bus stop…. I had no other choice than to grab my bike, put the bag with machine on it and bike to the station (6,5 km). To my second surprise that day I was there before this bus arrived! Anyway, we were (my good friend and me) on time. We found the workshop in abandoned car garage. The venue was perfect. We had a lot of space, lot of light and we did not have to worry why playing with paints. In a room next door was exhibition of Priscilla works.

IMG_2116

IMG_2107

The only small disadvantage was that it was a bit chilly there and the only radiator was surrounded by our wet fabrics. But our lovely hostess, Julietta from Art Talks, provided us with some extra jackets, started to serve hot tea, cake and later delicious soup so we absolutely, could not complain. And when the real work started it became really worm of emotions and enthusiasm. There were only four participants of this workshop and thanks to that we had a lot of Priscilla attention. And about the workshop, well, I can only tell you that you should regret that you haven’t been there! It was fun, inspiring, creative and educative. Priscilla is so charming, talented, enthusiastic, helpful and inspiring. It was just the place to be on Saturday 23th October 2010. Believe me!

IMG_2113

W piątek wieczorem spakowałam swoją maszynę do szycia razem z paroma materiałami, koronkami i innymi przydasiami. W Amsterdamie miałam być o 10 rano, więc musiałam zdążyć na autobus o 7:34. Do przystanku mam mniej niz minutke piechotą, ale dla pewności wyszłam z domu o 7:29. Gdy tylko otwarłam drzwi zobaczyłam odjeżdzający autous… Nie pozostało mi nic innego jak tylko wziąć rower, zawiesić na kierownicy torbę z całym majdanem i popedałować pod wiatr w strone stacji kolejowej oddalonej o 6.5 km… Ale byłam przed autobusem! Najważniejsze, że razem z Anią dotarłyśmy na miejsce o czasie. Warsztaty odbywały się w starym warsztacie samochodowym, miejscu wprost wymażonym w tym celu. Miałyśmy tam bardzo dużo miejsca i światła, a przede wszystkim nie musiałyśmy się martwić o to, że coś pobrudzimy lub zniszczymy. W sali obok odbywała się wystawa prac Priscilli.

IMG_2096

Jedynym malutkim minusikiem był chlód panujący w tym garażu. Niestety jedyny, bardzo zresztą mocny grzejnik był otoczony przez suszące się materiały i dawał nam mało ciepła. Na szczęście nasza gospodyni, Julietta z Art Talks, przyniosła nam dodatkowe bluzy, raczyła często gorącą herbata, ciastem i pyszną zupą, więc nie było powodów do narzekań. Ponadto w szale twórczym szybko zapomina się o zimnie, a emocje zwiazane z aktem twórczym rozgrzewają człowieka bardziej niz grzejnik. No a co do warsztatów to mogę tylko powiedzieć, że było cudnie! Żałujcie, że was tam nie było! Było zabawnie, inspirująco i twórczo. Oprócz mnie byly jeszcze tylko trzy uczestniczki dzieki czemu miałyśmy wiele sposobności by sie podpytać o porady i pomoc. Priscilla jest czarująca, utalentowana, profesjonalna, pomocna i inspirująca. To było wydarzenie w którym trzeba było uczestniczyc. Wierzcie mi! Czasu było tylko troche mało, no ale trudno mieć wszystko co się chce.

***

Before lunch we were preparing our fabrics (Priscilla brought with her a pile of vintage fabrics, lances, buttons and all kind of things you could possibly use).

Przed lunchem przygotowywałyśmy materiały (Priscilla przywiozła masę tkanin, wstążek, koronek, guzików i wszelakich innych przydasiów).

We started with an intro by Priscilla.
Zaczelo sie od prezentacji Priscilli.

IMG_2069

IMG_2071

IMG_2067

And then we started to work.
A potem my zaczelysmy prace

IMG_2091

IMG_2084

IMG_2101

IMG_2087

Chilli was a bit confused at the beginning but eventually she fell asleep.
Chilli byla troche poczatkowo zdezorientowana, a potem poszla spac.

IMG_2120

IMG_2126

IMG_2108

IMG_2121

Our fabrics were drying while we were enjoying delicious lunch prepared by Julietta.

Nasze materialy schnely podczas gdy my delektowalysmy sie pysznym lunchem przygotowanym przez Juliette.

IMG_2093

And then we started the sewing part. Of course, first Priscilla showed us how to start.

A potem zaczelysmy szyc. Oczywiscie, najpierw Priscilla pokazala nam jak to sie robi.

IMG_2129

IMG_2128

IMG_2134

IMG_2135

Then we had to start ourselves. As I mentioned at the begining I brought my machine with me but eventually I was sewing on Priscilla’s Bernina from 1963! It was great machine! Priscilla advised me to buy an old one Bernina (before 1987) and I already started to look around.

A potem same zaczelysmy szyc. Jak wspomnialam na poczatku, przywiozlam ze soba maszyne do szycia, ale w koncu szylam na starej maszynie Priscilli (Bernina z 1963 roku!). Co to byla za maszyna, mowie wam, miodzio! Sama sobie taka staroc kupie.

IMG_2158

IMG_2145

IMG_2151

IMG_2178

IMG_2184

And here is what we have done. No i na koniec nasze dziela.

IMG_2192

IMG_2189

IMG_2187

And my work (roughly 55 x 85 cm). Jagna already claimed this picture and it will be hanged soon in her room.

I moja praca (na oko 55 na 85 cm). Jagna sobie ja zazyczyla i juz niedlugo powinna ona zawisnac w jej pokoju.

IMG_2267 IMG_2279

IMG_2246

IMG_2250

IMG_2260

IMG_2251

Thursday, 8 July 2010

Blablabla

IMG_0889

I love to look at the crafting rooms/spaces people shows on their blogs. So personal, so inspiring, so cute, so creative. Sometimes I regret I do not have my own one. Not that I do not have space, oh no! I have very big attic with a lot of space I could use. The problem is that I like to work in our living room where hubby sits, I do not like to separate. Perhaps if I would not work or crafting would be my work then things would be other. Curious how do I work? No? Then I will show you anyway :) Well, all my essential equipment stays in a corner next to big dining table that is used mostly for my sewing as we eat in the kitchen or in the garden.

 IMG_0822

Uwiebliam ogladac na blogach piekne pracownie przeroznych pomyslowych osob. Sa takie osobiste, przytulne, inspirujace… Ach, az by sie samemu chcialo miec, ale sie nie ma… I nie dlatego, ze sie nie ma miejsca, bo sie je ma w postaci wielkiego ocieplanego strychu, ktory mozna wykorzystac jak sie chce. Ale z przyczyny takiej, ze sie lubi dlubac w obecnosci meza czyli w salonie. Ciekawi was zatem jak wyglada moje stanowisko pracy? Nie? To i tak pokaze. Stoi sobie ono w kaciku kolo duzego stolu, ktory jest glownie uzywany do mojego szycia bo jemy w kuchni lub w ogrodzie.

IMG_0869

And this is what my kit consists of: a basket which holds everything, sewing machine of course, ruler, rotary cutter, needle book, flosses and pins. Most of my fabrics are on the attic as I thought that there will be my craft space…. But a lot of them you can find hidden in most unusual places in my home.

Zestaw podreczny sklada sie z koszyka, w ktorym wszystko sie miesci, maszyny oczywiscie, linijki, nozyka, igielnika, nici i szpilek. Materialy mam na strychu bo kiedys, o naiwna, myslalam, ze zrobie sobie tam pracownie. Czesc zas poupychana jest w najdziwniejszych zakamarkach mojego domu.

IMG_0895IMG_0896IMG_0897   

Talking about fabrics… Last Saturday a friend visited me and we went to the local market where I usually buy my fabrics and of course I did it that day as well :)

A bedac przy materialach to w sobote przyjechala do mnie przyjaciolka z ktora wybralysmy sie na targ gdzie zaopatrzylysmy sie w szmatki.

IMG_0804

Later we went to the quilting store, where I hardly ever buy cause it’s very expensive but I love to go there and watch all those beauties. This time, however, they were selling pieces on weight and guess what? Tadaaaaaaaaa! Whole series of beauties (dunno what brand, but it doesn’t matters, does it?) and some fabrics for Christmas :)

Potem udalysmy sie do drogiego sklepu patchworkowego gdzie zwykle nic nie kupuje a jedynie chodze sie napatrzec. Natomiast tym razem sprzedawano tam scinki na wage i oto co sobie wygrzebalam.

IMG_0806IMG_0810IMG_0813  

And what I did? I immediately started to cut them and make a slip cover for a baby mattress I was asked by my friend. I could make whatever I wanted as long as it was boyish. I already done it but will show somewhere between tomorrow and four weeks when the baby is born.

Po powrocie do domu od razu zaczelam ciac i szyc poszewke na materacyk dla malucha, ktory ma sie niebawem urodzic. Miala byc chlopieca a reszta nalezala do mnie. Poszewka jest gotowa, ale pokaze jak gdzies miedzy jutrem a czterema kolejnymi tygoniami czyli wtedy gdy sie maluch urodzi.

 IMG_0819 IMG_0821